Wielu uważa wełnę mineralną za bezpieczny naturalny materiał termoizolacyjny. Ale po zapoznaniu się z jego prawdziwym składem chemicznym i procesem produkcji nie można nazwać tego materiału nieszkodliwym.
Jako surowce do produkcji wełny mineralnej stosuje się, jak twierdzą producenci, naturalne skały (bazalt, gabro, wapień). Dlatego w nazwie produktu znalazło się piękne słowo „mineralny”. Brzmi jak produkt naturalny i przyjazny dla środowiska. Ale czy te definicje są uzasadnione?

Podczas procesu produkcji skały tracą swój pierwotny wygląd, zamieniając się w cienkie, kruche i kruszące się włókno mineralne. Aby nadać mu siłę, do kompozycji dodaje się różne zanieczyszczenia - odpady przemysłowe, żużel wulkaniczny i skały osadowe.
Naukowcy z Syberyjskiego Uniwersytetu Federalnego (St. Krasnojarsk) w toku badań stwierdził, że produkcja wełny mineralnej jest możliwa nawet z „lokalnych surowców”, a mianowicie: z 80% popiołów lotnych Krasnojarskiej elektrociepłowni-1 i 20% wapienia ze złoża Torgashinsky. Okazuje się, że skład włókna wełny mineralnej może w ogóle nie zawierać skał. A produkcja z odpadów przemysłowych nie może być nieszkodliwa dla środowiska.
Wełny mineralnej nie można nazwać naturalną po tym, jak surowiec zostanie poddany wielu wpływom fizycznym i chemicznym. Surowce nie tylko tracą swoje właściwości, ale także otrzymują szkodliwe zanieczyszczenia, które mogą spowodować nieodwracalne skutki uszkodzenie narządów oddechowych, dostające się do płuc wraz z drobnym pyłem, stale oddzielającym się od minerału wata. Poważną konsekwencją może być rozwój zwłóknienia płuc, niezwykle ciężkiej i często nieuleczalnej choroby płuc.
Jeszcze więcej argumentów przemawiających za niebezpieczeństwem wełny mineralnej można znaleźć w badaniach naukowych. I tak w artykule „Ocena ryzyka uszczerbku na zdrowiu w przypadku narażenia na drobny pył z wełny mineralnej” („Kazan Medical Journal”, Tom 95, nr 4, 2014) opisuje badanie przeprowadzone przez grupę naukowców z Państwowego Uniwersytetu Komunikacji w Petersburgu (PGUPS). Podczas analizy składu pyłu wełny mineralnej stwierdzono obecność związków metali ciężkich (kadmu, miedzi, ołowiu, niklu, cynku), które mogą prowokować rozwój patologii układu sercowo-naczyniowego.
Okazuje się, że samo włókno wełny mineralnej nie jest bezpieczne dla zdrowia człowieka. Jednak to nie wszystko. Zgodnie z GOST 9573-2012 do materiału termoizolacyjnego dodaje się żywice fenolowo-formaldehydowe. Sprawiają, że włókno jest gęstsze i pozwala zachować swój kształt. GOST 12.1.007-76 „System norm bezpieczeństwa pracy (SSBT). Szkodliwe substancje. Klasyfikacja i ogólne wymagania bezpieczeństwa” odnosi te żywice do klasy „substancji wysoce niebezpiecznych”. Są na tym samym poziomie co chlor, brom, a nawet fosgen, chemiczny środek bojowy.
Już podczas eksploatacji wełny mineralnej żywice fenolowo-formaldehydowe emitują do powietrza swoje początkowe składniki – formaldehyd i fenol. Obie te substancje są wyjątkowo toksyczne i mogą prowadzić do chronicznych zatruć organizmu, podrażnienia dróg oddechowych, a także negatywnie wpływać na ośrodkowy układ nerwowy. Ponadto formaldehyd znajduje się na liście czynników rakotwórczych SanPiN 1.2.2353-08.
Wniosek nasuwa się sam. Przyjazność dla środowiska wełny mineralnej to fikcja i złudzenie bezpieczeństwa dla naszego zdrowia.